niedziela, 18 maja 2014

Rozdział 43


Leżałam w łóżku i zastanawiałam się czy pójść na spotkaniem z Luke'm. Nie chętnie wstałam z łóżka, ale przecież nie mogę ciągle myśleć o tym co zrobił Niall. Przecież przeszłości się nie zmieni, a rozpamiętywanie jej może być najgorszą rzeczą. U mnie raczej to drugie. Ciągle wspominam tamten dzień. Nigdy go nie zapomnę. Tyle było kłamstw, tyle fałszywych słów i tyle udawanych czynów. Nie mogę o tym zapomnieć bo to wciąż boli. Pamiętam jak to było z moją mamą. Gdy tata wrócił ze szpitala z informacją, że mama nie żyję. Czułam się potwornie, ale teraz czuję się sto razy gorzej. Nigdy się tak nie czułam. A wszystko przez jeden głupi zakład, w który byłam zamieszana.  Przez te wspomnienia zrobiło mi się nie dobrze. Musiałam iść i ochłonąć. Podeszłam do szafy i wybrałam jakieś ciuchy. Po kilku minutach wybrałam coś i gotowa wyszłam z domu. Musiałam dojść do parku bo tam miał na mnie czekać Luke. Idąc ciągle przychodziły mi wspomnienia z tamtego dnia. Miałam tego dość. Gdy doszłam do parku już czekał na mnie chłopak. Lekko się uśmiechnęłam i podeszłam do niego.
- Hej.-Przywitałam się z nim. On pocałował mój policzek.- Gdzie idziemy?- Zapytałam.
- Na imprezę.- Uśmiechnął się i złapał z moją dłoń. Czy miałam coś przeciwko? Owszem miałam, ale nie miałam siły aby zaprotestować. Razem skierowaliśmy się w kierunku jakieś imprezy. W ciągu kilku minut doszliśmy na miejsce. Weszłam do środka, a Luke od razu zaprowadził mnie do kuchni. Siedziała tam jakaś dziewczyna. Uśmiechnęła się do nas.
- Megan to jest Alex, Alex to jest Megan. Zajmij się nią.- Powiedział, a ona pokiwała głową.
- Więc ile byłaś z Niall'em?- Spytała podając mi drinka.
- Jakieś 4 miesiące.- Powiedziałam.
-Widzę, że byłaś najdłużej.- Odpowiedziała.
- To znaczy?
- Też z nim była i też dla zakładu.- Odpowiedziała.- Na początku pięknie ładnie, ale nagle coś zaczęło się psuć. Aż pewnego dnia bańka pękła. Załamałam się tak jak ty teraz.- Powiedziała.- Myślałam, że to ten jedyny.
- Skąd wiesz, że to był zakład?
- Luke mi powiedział.
- Ile jeszcze było tych dziewczyn?
- Nie wiem dokładnie, ale sporo podobno.- Powiedziała bez zastanowienia, a mnie znów zachciało się płakać.
- Masz coś na złamane serce?- Zapytałam siadając przy stole i chowając głowę w dłonie.
- Owszem mam.
- Co takie?- Spytałam podnosząc wzrok. Ona podała mi coś w tylu papierosa.
- Spal sobie.- Uśmiechnęła się. Wzięłam od niej i zaciągnęłam się. To było mocniejsze od papierosa. To było zupełnie coś innego.









* Oczami Niall'a*

Zmusili mnie abym przyszedł na jakąś imprezę. Z niechęcią się zgodziłem.
- Pójdę po piwo.- Powiedział Louis idąc do kuchni. Ja poszedłem usiąść na sofie. Czegoś mi brakowało, a raczej kogoś. Megan. Może nie piła, ale była ze mną. Mogłem ją zawsze pocałować, przytulić. Na samo to wspomnienie się uśmiechnąłem.
- Nie uwierzycie kto tu jest.- Powiedział podając mi puszkę.
- Luke.- Powiedział Zayn.- Widziałem go.
- Nie on.- Zaprzeczył.- Alex i Megan.- Dodał szybko. Moje oczy nagle się powiększyły.
- Megan?- Zapytałem dla pewności.
- Tak. Niby taka święta, a piję i pali.- Powiedział.
- Wypluj to słowo!- Krzyknąłem wstając.
- Idź sam zobacz.- Powiedział. Poszedłem w tamtym kierunku. Wszedłem do kuchni i Lou miał rację. To nie była ta sama dziewczyna, a wręcz przeciwnie.
- Gdzie jest Luke?- Spytała się Alex.- Miałam się z zatańczyć, a on gdzieś poszedł.- Powiedziała.
- Nie wiem może załatwia jakieś sprawy.- Powiedziała Alex.
- No widzisz co za ciul? Zaprasza mnie,  a potem zostawia pod opieką Tobie. Ja idę za tańczyć.- Dodała wstając. Dopiero teraz mnie zauważyła.
- Co ty tu robisz?- Spytała.
- Przyjaciele mnie wyciągnęli, a ty?
- Luke mnie wyciągnął.- Odpowiedziała wzrokiem pełen nienawiści.
- Od kiedy pijesz? I od kiedy palisz zioło?
- Więc to było zioło?- Spytała dla pewności. Pokiwałem głową na znak potwierdzenia.- Nie wiedziałam.- Dodała.
- To teraz już wiesz.- Powiedziałem.- Idziemy z stąd.- Dodałem łapiąc ją za rękę.
- Nigdzie z tobą nie idę.- Krzyknęła wyrywając się mi.- Idź do któryś z tych dziewczyn, które wyrwałeś przez zakład!
- O czym ty mówisz?
- Co nie pamiętasz? Ile ich było dwie, trzy, a może dziesięć? Alex wszystko mi powiedziała! Byłam tylko kolejną!- Krzyczała.
-Co? O czym ty do cholery mówisz?
- O tym, że nie tylko ja byłam ofiarą. Ile ich było?- Spytałam.
- Kogo?
- Dziewczyn! Ile było takich głupich jak ja?
- Nie dużo.- Powiedziałem. Ta zaczęła się śmiać.
- Powodzenia w dalszym życiu. Niall.- Wypowiedziała moje imię z nienawiścią.
- O czym ty mówisz?- Zapytałem, a ta się tylko uśmiechnęła i mnie minęła.

15 komentarzy:

  1. Jeej ale się potoczyło ;/
    Bardzo chciała bym aby znowu byli razem :(♥
    Rozdział świetny tylko szkoda ,że taki krótki :))
    Z niecierpliwością czekam na next ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku nieee czemu oni nie będą znów razem pasują do sb i czekam na następny pisz go szybko proszę. <3 n ie mogę się doczekać jak znów będą razem. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, świetny pisz next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech oni wytłumaczą sobie wszystko noo. Genialne

    OdpowiedzUsuń
  5. Super. Już nie mogę się doczekać następnego. ;D Jesteś Boska;*

    OdpowiedzUsuń
  6. No to się porobiło :/
    Megan pije i pali czyli nie wyjdzie jej to na dobre.
    Niall jakoś nie wyglada na zalamanego skoro chodzi na imprezy ale sam sobie zasłużył.
    A Luke ? Jak zwykle cos knuje. Mam nadzieje ze wszystko sie ułoży :) a nawet musi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fenomenalny<3

    OdpowiedzUsuń
  8. CUDOWNY!!! Szczerze mówię że jeden z najlepszych blogów jakie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie no, cudo ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. JDJFUGRJDJDIDDFB!

    OdpowiedzUsuń
  11. Super!!! <3 Kiedy next? ;)

    OdpowiedzUsuń