włącz:
Pamiętam każdy moment spędzony z nim. Pamiętam jak mnie pocałował, a następnie dostał z liścia. Pamiętam jak zaprosił mnie na bal. Pamiętam jak zabrał mnie nad jezioro i się na mnie obraził bo udawałam, że się topie. Pamiętam wyznał mi miłość, choć na początku było to spowodowane zakładem. Pamiętam jak uczyłam go jeździć na łyżwach. Pamiętam jak był u mnie i pocałował mnie delikatnie. Pamiętam jak próbował mnie chronić przed wszystkim. Pamiętam jak się dowiedziałam o zakładzie. Nie chciałam wtedy go znać. Chciałam, aby cierpiał. Pamiętam jak został postrzelony. Pamiętam jak martwił się o mnie. Pamiętam każdą cudowną jak i bolesną chwilę z nim. Wiem, że los mnie tu trzymał dla niego. Pamiętam jak chciałam uciec, ale nie mogłam. Nie wiedziałam dlaczego, ale teraz już wiem. Nie mogę uwierzyć, że to właśnie dziś powiem mu " tak". Nie mogę uwierzyć, że dziś nadszedł ten dzień. Dzień, na który czekałam. Wszystko, czego chciałam właśnie się spełnia. Stałam przed wielkim lustrem i poprawiałam swoją białą suknie ślubną. Piękny makijaż i fryzura. W oczach miałam łzy. Łzy szczęścia.
Pamiętam każdy moment spędzony z nim. Pamiętam jak mnie pocałował, a następnie dostał z liścia. Pamiętam jak zaprosił mnie na bal. Pamiętam jak zabrał mnie nad jezioro i się na mnie obraził bo udawałam, że się topie. Pamiętam wyznał mi miłość, choć na początku było to spowodowane zakładem. Pamiętam jak uczyłam go jeździć na łyżwach. Pamiętam jak był u mnie i pocałował mnie delikatnie. Pamiętam jak próbował mnie chronić przed wszystkim. Pamiętam jak się dowiedziałam o zakładzie. Nie chciałam wtedy go znać. Chciałam, aby cierpiał. Pamiętam jak został postrzelony. Pamiętam jak martwił się o mnie. Pamiętam każdą cudowną jak i bolesną chwilę z nim. Wiem, że los mnie tu trzymał dla niego. Pamiętam jak chciałam uciec, ale nie mogłam. Nie wiedziałam dlaczego, ale teraz już wiem. Nie mogę uwierzyć, że to właśnie dziś powiem mu " tak". Nie mogę uwierzyć, że dziś nadszedł ten dzień. Dzień, na który czekałam. Wszystko, czego chciałam właśnie się spełnia. Stałam przed wielkim lustrem i poprawiałam swoją białą suknie ślubną. Piękny makijaż i fryzura. W oczach miałam łzy. Łzy szczęścia.
* Oczami Niall'a *
To dziś jest ten dzień. Strasznie się denerwuję za nie całą godzinę zobaczę moją narzeczoną. Nie wiedziałem jej cały dzień, a ja z nerwów nie mogę zawiązać sobie krawata.
- Szlak!- Krzyknąłem na cały dom przyjaciela. Od rana się szykujemy, ale tylko ja nie jestem gotowy. Do pokoju wszedł Liam.
- Stało się coś?- Zapytał. No oczywiście on jest już gotowy.
- Krawatu nie mogę zawiązać.- Powiedziałem i dalej się męczyłem.
- Pomogę Ci.- Powiedział i zaczął mi wiązać krawat.- Nie sądziłem, że się jej oświadczysz.
- Ja też nie. Ale gdy została postrzelona i przez myśl przeszło mi, że mogę ją stracić to..- Nie mogłem dokończyć. Na samą myśl chciało mi się płakać.
- Nie kończ.- Powiedział Li.- Jednak skończą się imprezy i panienki.- Przypomniał mi.
- Da się żyć bez imprez, a te wszystkie laski przestały się dla mnie liczyć od kąt mam Megan.- Powiedziałem, a on się uśmiechnął.
- Nie poznaję cię Horan.- Zaśmiał się.- No skończyłem.- Dodał, a ja spojrzałem w lustro.
- Idealnie. Czas jecheć do kościoła.
- A Megan?
- Megan pojedzie ode mnie z mieszkania z moimi rodzicami.- Powiedziałem i wyszedłem z pokoju. W salonie stali wszyscy.
- Nono jaki elegancik.- Powiedział Zayn z uśmiechem.
- A wszystko zaczęło się od zakładu.- Powiedział Lou.
- To może ja też się założę? Może też znajdę miłość swojego życia?- Zażartował Harry.
- Dobra, dobra. Jedziemy do kościoła. Została na nie cała godzina.- Upomniałem. Wszystko musi być idealnie. Ten dzień jest wyjątkowy.
- Pomogę Ci.- Powiedział i zaczął mi wiązać krawat.- Nie sądziłem, że się jej oświadczysz.
- Ja też nie. Ale gdy została postrzelona i przez myśl przeszło mi, że mogę ją stracić to..- Nie mogłem dokończyć. Na samą myśl chciało mi się płakać.
- Nie kończ.- Powiedział Li.- Jednak skończą się imprezy i panienki.- Przypomniał mi.
- Da się żyć bez imprez, a te wszystkie laski przestały się dla mnie liczyć od kąt mam Megan.- Powiedziałem, a on się uśmiechnął.
- Nie poznaję cię Horan.- Zaśmiał się.- No skończyłem.- Dodał, a ja spojrzałem w lustro.
- Idealnie. Czas jecheć do kościoła.
- A Megan?
- Megan pojedzie ode mnie z mieszkania z moimi rodzicami.- Powiedziałem i wyszedłem z pokoju. W salonie stali wszyscy.
- Nono jaki elegancik.- Powiedział Zayn z uśmiechem.
- A wszystko zaczęło się od zakładu.- Powiedział Lou.
- To może ja też się założę? Może też znajdę miłość swojego życia?- Zażartował Harry.
- Dobra, dobra. Jedziemy do kościoła. Została na nie cała godzina.- Upomniałem. Wszystko musi być idealnie. Ten dzień jest wyjątkowy.
* Oczami Megan *
Przegryzłam dolną wargę i w lustrze zobaczyłam mamę Niall'a.
- Pięknie wyglądasz Megan.- Powiedziała, a ja się do niej obróciłam.
- Myśli Pani, że spodobam się Niall'owi?
- Będzie zachwycony.- Kobiecie poleciała łza z policzka, którą otarłam.- Cieszę się, że to właśnie Ciebie wybrał.- Dodała i mnie przytuliła.
- Ja również się cieszę.- Powiedziałam odsuwając się od niej.
- Ceremonia zaczyna się za nie całą godzinę. Pojedziemy już do kościoła. Niall pewnie już na nas czeka.- Powiedziała, a ja pokiwałam głową. Wsiedliśmy do wynajętego auta i pojechaliśmy do kościoła. Nie wierze, że już nie długo będę żoną Niall'a. To wszystko wydaję się snem. Wspaniałym snem. Gdy w końcu dojechaliśmy do kościoła wzięłam głęboki wdech i spojrzałam przez okno. Przed kościołem stało parę gości. Wszyscy uśmiechnięci i szczęśliwi. Mimo wszystko szukałam taty, ale jego nigdzie nie dostrzegłam. Jednak nie przyszedł? Naprawdę mnie się wyrzekł? Szybko z policzka wytarłam łzę. Zauważyłam, że goście wchodzą do kościoła, a przed nim stał Harry. To właśnie on będzie mnie prowadził do ołtarza. Wyszłam z auta, a Pani Horan poprawiła mi jeszcze welon.
- Pójdziemy już do środka. Powodzenia.- Powiedziała i wraz z mężem weszli do kościoła. Ja podeszłam do Harry'ego, który się uśmiechnął.
- Niall jest szczęściarzem.- Powiedział, a ja się zaśmiałam.
- Dzięki. Jeszcze tylko 10 minut.
- Masz szanse jeszcze uciec.- Dodał i tym razem oboje zaczęliśmy się śmiać.
- Nie, dzięki, ale wole być z blondynem.- Powiedziałam. Harry spojrzał na zegarek, a następnie na mnie.
- No za chwilę wchodzimy. Ciekawe co myśli Niall.- Powiedział.
- Córeczko?- Usłyszałam za sobą głos taty. Spojrzałam za siebie, a przede mną stał mój ojciec, ze swoją nową dziewczyną. Mimowolnie przytuliłam się do niego i po policzku spłynęła mi łza.
- Tata.- Powiedział szeptem, a on mnie przytulił.
- Przepraszam, że byłem taki surowy. Chciałem jak najlepiej dla ciebie, ale nie zauważyłem, że cię tym ranie. Jesteś w stanie mi wybaczyć?
- Jasne, że tak.- Powiedziałam odsuwając się od niego.- Kocham Cię tato.- Dodałam.
- Mam nadzieję, że mogę jeszcze się zaprowadzić do ołtarza?- Spojrzałam tam gdzie stał loczek, ale jego już tam nie było. Spojrzałam znów na tatę i pokiwałam twierdząco głową. Dziewczyna taty weszła do środka, a ja za chwilę miałam stanąć przy boku blondyna. Po chwili weszłam do kościoła i zaczął grać marsz weselny. Wszystkie oczy zwróciły się na mnie i na tatę. Zayn szturchnął Niall'a i ten się obejrzał. Najpierw było zaskoczenie, ale później obdarował mnie uroczym uśmiechem. Doszliśmy do ołtarza, a tata podał moją rękę blondynowi.
- Opiekuj się nią lepiej niż ja.- Powiedział tata patrząc na blondyna.
- Będzie traktowana jak księżniczka.- Odpowiedział i wziął moją rękę, a tata poszedł usiąść.- Harry powiedział, że się wycofałaś. Już myślałem, że nie kłamię.- Dodał do mnie szeptem.
- Uciec od ciebie? Raczej się nie da.- Odpowiedziałam również szeptem i uśmiechnęłam się. Po chwili ksiądz zaczął prowadzić ceremonię. Chciało mi się płakać ze szczęścia, ale nie mogłam.
- Powtarzaj po mnie.- Zwrócił się do Niall'a ksiądz.- Ja Niall.
- Ja Niall.
- Biorę Ciebie Megan za żonę
- Biorę Ciebie Megan za żonę.
- I ślubuję Ci.
- I ślubuję ci.
- Miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuszczę aż do śmierci
- Miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuszczę aż do śmierci.- Powiedział Niall. Następnie ksiądz zwrócił się do mnie.
- Ja Megan.- Powiedział ksiądz.
- Ja Megan.
- Biorę Ciebie Niall za męża.
- Biorę Ciebie Niall za męża.
- I ślubuję Ci.
- I ślubuję Ci.
- Miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuszczę aż do śmierci
- Miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuszczę aż do śmierci.- Powiedziałam, a następnie wymieniliśmy się obrączkami.
- A teraz możesz pocałować panną młodą.- Powiedział, a Niall spojrzał na mnie.
- Teraz oficjalnie jesteś moja.- Powiedział i złączył nasze usta w namiętny pocałunek.
- Pięknie wyglądasz Megan.- Powiedziała, a ja się do niej obróciłam.
- Myśli Pani, że spodobam się Niall'owi?
- Będzie zachwycony.- Kobiecie poleciała łza z policzka, którą otarłam.- Cieszę się, że to właśnie Ciebie wybrał.- Dodała i mnie przytuliła.
- Ja również się cieszę.- Powiedziałam odsuwając się od niej.
- Ceremonia zaczyna się za nie całą godzinę. Pojedziemy już do kościoła. Niall pewnie już na nas czeka.- Powiedziała, a ja pokiwałam głową. Wsiedliśmy do wynajętego auta i pojechaliśmy do kościoła. Nie wierze, że już nie długo będę żoną Niall'a. To wszystko wydaję się snem. Wspaniałym snem. Gdy w końcu dojechaliśmy do kościoła wzięłam głęboki wdech i spojrzałam przez okno. Przed kościołem stało parę gości. Wszyscy uśmiechnięci i szczęśliwi. Mimo wszystko szukałam taty, ale jego nigdzie nie dostrzegłam. Jednak nie przyszedł? Naprawdę mnie się wyrzekł? Szybko z policzka wytarłam łzę. Zauważyłam, że goście wchodzą do kościoła, a przed nim stał Harry. To właśnie on będzie mnie prowadził do ołtarza. Wyszłam z auta, a Pani Horan poprawiła mi jeszcze welon.
- Pójdziemy już do środka. Powodzenia.- Powiedziała i wraz z mężem weszli do kościoła. Ja podeszłam do Harry'ego, który się uśmiechnął.
- Niall jest szczęściarzem.- Powiedział, a ja się zaśmiałam.
- Dzięki. Jeszcze tylko 10 minut.
- Masz szanse jeszcze uciec.- Dodał i tym razem oboje zaczęliśmy się śmiać.
- Nie, dzięki, ale wole być z blondynem.- Powiedziałam. Harry spojrzał na zegarek, a następnie na mnie.
- No za chwilę wchodzimy. Ciekawe co myśli Niall.- Powiedział.
- Córeczko?- Usłyszałam za sobą głos taty. Spojrzałam za siebie, a przede mną stał mój ojciec, ze swoją nową dziewczyną. Mimowolnie przytuliłam się do niego i po policzku spłynęła mi łza.
- Tata.- Powiedział szeptem, a on mnie przytulił.
- Przepraszam, że byłem taki surowy. Chciałem jak najlepiej dla ciebie, ale nie zauważyłem, że cię tym ranie. Jesteś w stanie mi wybaczyć?
- Jasne, że tak.- Powiedziałam odsuwając się od niego.- Kocham Cię tato.- Dodałam.
- Mam nadzieję, że mogę jeszcze się zaprowadzić do ołtarza?- Spojrzałam tam gdzie stał loczek, ale jego już tam nie było. Spojrzałam znów na tatę i pokiwałam twierdząco głową. Dziewczyna taty weszła do środka, a ja za chwilę miałam stanąć przy boku blondyna. Po chwili weszłam do kościoła i zaczął grać marsz weselny. Wszystkie oczy zwróciły się na mnie i na tatę. Zayn szturchnął Niall'a i ten się obejrzał. Najpierw było zaskoczenie, ale później obdarował mnie uroczym uśmiechem. Doszliśmy do ołtarza, a tata podał moją rękę blondynowi.
- Opiekuj się nią lepiej niż ja.- Powiedział tata patrząc na blondyna.
- Będzie traktowana jak księżniczka.- Odpowiedział i wziął moją rękę, a tata poszedł usiąść.- Harry powiedział, że się wycofałaś. Już myślałem, że nie kłamię.- Dodał do mnie szeptem.
- Uciec od ciebie? Raczej się nie da.- Odpowiedziałam również szeptem i uśmiechnęłam się. Po chwili ksiądz zaczął prowadzić ceremonię. Chciało mi się płakać ze szczęścia, ale nie mogłam.
- Powtarzaj po mnie.- Zwrócił się do Niall'a ksiądz.- Ja Niall.
- Ja Niall.
- Biorę Ciebie Megan za żonę
- Biorę Ciebie Megan za żonę.
- I ślubuję Ci.
- I ślubuję ci.
- Miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuszczę aż do śmierci
- Miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuszczę aż do śmierci.- Powiedział Niall. Następnie ksiądz zwrócił się do mnie.
- Ja Megan.- Powiedział ksiądz.
- Ja Megan.
- Biorę Ciebie Niall za męża.
- Biorę Ciebie Niall za męża.
- I ślubuję Ci.
- I ślubuję Ci.
- Miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuszczę aż do śmierci
- Miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że nie opuszczę aż do śmierci.- Powiedziałam, a następnie wymieniliśmy się obrączkami.
- A teraz możesz pocałować panną młodą.- Powiedział, a Niall spojrzał na mnie.
- Teraz oficjalnie jesteś moja.- Powiedział i złączył nasze usta w namiętny pocałunek.
Goście zaczęli klaskać, a gdy się od siebie odsunęliśmy Niall mnie
objął ramieniem. Nie mogłam uwierzyć, że właśnie wyszłam za mąż za Niall'a. Stanęliśmy
przy wynajętym samochodzie.
- Kocham Cię.- Szepnął mi do ucha, a ja się uśmiechnęłam.
- Też Cię kocham.- Odpowiedziałam, po czym mnie pocałował. Wszystko było idealne. On był idealny. Mogę być pewna, że będę przy nim szczęśliwa, aż do śmierci.
- Też Cię kocham.- Odpowiedziałam, po czym mnie pocałował. Wszystko było idealne. On był idealny. Mogę być pewna, że będę przy nim szczęśliwa, aż do śmierci.
*Półtora roku później *
Mój świat, w końcu doszedł do siebie. Jestem szczęśliwa z moim
blondynem. Nie dawno się dowiedziałam, że złapali Aleks, a Luke? Luke odzyskał
swoją dziewczynę. Odwiedzają nas czasem. Wszystko wróciło do normy. A mój tata?
Mój tata zaakceptował Niall'a. Teraz może być tylko lepiej.
- Co robisz kochanie?- Zapytał się Niall siadając obok mnie.
- Wspominam.- Uśmiechnęłam się do niego, a on mnie pocałował. Nagle usłyszeliśmy płacz małej Diany. Chciałam wstać, ale Niall mnie zatrzymał.
- Ja pójdę.- Ucałował mnie i poszedł do pokoju małej.
- Co robisz kochanie?- Zapytał się Niall siadając obok mnie.
- Wspominam.- Uśmiechnęłam się do niego, a on mnie pocałował. Nagle usłyszeliśmy płacz małej Diany. Chciałam wstać, ale Niall mnie zatrzymał.
- Ja pójdę.- Ucałował mnie i poszedł do pokoju małej.
Po chwili pojawił się z nią
na rączkach i czytając jej książkę. Był to uroczy widok. Przypominam sobie
dzień, w którym mu powiedziałam, że będzie tatą. Skakał ze szczęścia jak
wariat. Niall usiadł obok mnie i wzięłam od niego Diane. Niall naprawdę się
zmienił w troskliwego męża i tatę. Mała od razu podbiła serca nie tylko nasze,
ale i przyjaciół blondyna, rodziców Niall'a jak i mojego taty. Wszystko układa
się tak jak myślałam.
__________________________________________________________
To teraz czas na najgorsze. Nie wierze, że to już koniec tego opowiadania.
Forbidden Love to tak naprawdę pierwsze opowiadanie, które doprowadziłam do końca.
Nie wierze, że to już koniec. Nie wierze w to, że na tym blogu nic się już nie pojawi.
Nie wierze, że to już koniec. Nie wierze w to, że na tym blogu nic się już nie pojawi.
Z tym blogiem wiąże mnie jakaś więź i prawie poryczałam się na końcu. Mam nadzieję, że zakończenie się wam podoba. Kurdę, ale to brzmi zakończenie... Ehhh to nic, ale mam dobrą wiadomość. Założyłam nowego bloga: You & I jeszcze dziś pojawił się prolog :) Zapraszam również na Dark secret
Zostawiam wam zwiastun nowego bloga:
Zostawiam wam zwiastun nowego bloga: