piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 10

Rozdział 10
* Oczami Niall'a*
Właśnie skończyłem moją karę i szedłem do Lou. Tam miałem się spotkać  resztą. Idąc do niego zauważyłem Megan, która siedziała na ławce płakała. Zatrzymałem się i wpatrywałem się w nią. 
W pierwszym momencie chciałem do niej podejść, ale to szybko znikło.  Choć zastanawiałem się dlaczego płaczę. Moje myśli przerwał dzwonek. Wyjąłem telefon z kieszeni i spojrzałem na wyświetlacz. Dzwonił Lou .
* Rozmowa telefoniczna*
- Gdzie ty kurwa jesteś?- Zapytał.
- Już idę.- Odpowiedziałem i się rozłączyłem.
* Koniec rozmowy telefonicznej *
Ostatni raz spojrzałem na dziewczynę, a następnie skręciłem w prawą uliczkę. Po nie całych dwudziestu minutach doszedłem do domu przyjaciela. Wszedłem do środka gdzie już była całą reszta.
- Co tak długo?- Zapytał się Zayn.
- Nie ważne.- Odpowiedziałem trochę zły.
- Dobra idziemy na tą imprezę?- Spytał się Harry.
-  Tak.- Powiedział mu Liam. Pojechaliśmy do kumpla na imprezę. Wchodząc do środka od razu skierowałem się na alkohol.



* Oczami Megan *
Kolejny samotny wieczór. Powoli mam tego dość. Chce uciec, ale nie potrafię. Postanowiłam się przejść uliczkami Londynu.  Ubrałam buty i bluzę, która była cienka. Wychodząc zamknęłam za sobą drzwi i udałam się na spacer. Szłam rozmyślając o wszystkim. Miałam już tego dość. Spojrzałam na telefon, który już wskazywał trzecią w nocy. 
- Już tyle spaceruję?- Spytałam się sama siebie, ale szłam dalej. Po jakimś czasie usłyszałam śmiechy i rozmowę. Zaczęłam się bać. Więc się zatrzymałam i zaczęłam się rozglądać gdzie mogę się schować.
- Do jutra stary.- Powiedział jeden z nich.
- Do jutra.- Odpowiedział i przyznam, że słyszałam ten głos. Zaczął się zbliżać w moim kierunku. Obróciłam się szybko i zaczęłam iść. Słyszałam, że ten ktoś też przyśpiesza aż w końcu mnie dogonił. Teraz z bliska mogłam zauważyć, że to blondyn.
- Co ty tu robisz o tej porze?- Zapytał.
- To chyba nie twój interes.- Odpowiedziałam sucho. Ten zaczął się śmiać.
- A ty wiesz, że o tej porze jest w tej okolicy niebezpiecznie?- Zapytał zatrzymując mnie.
- Co mi zamierzasz zrobić?- Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Ja? Nic, ale kto wie czy nie ktoś inny.- Zaśmiał się i poszedł dalej, a ja nadal stałam w miejscu.
- Chcesz mnie po prostu zastraszyć.
- Może.- Odpowiedział.- Idziesz?- Spytał.
- Nie dzięki.- Powiedziałam zła i go minęłam. Szybko zaczęłam się kierować do swojego domu. 

~*~
Siedziałam w szkole i czekałam na Rose. Dziś nie mogła czekać na mnie bo rano miała wizytę u lekarza. W końcu przyszła.
- Hej.- Powiedziała.
- Cześć.- Odpowiedziałam.- Jak tam u lekarza?- Zapytałam.
- A nic jak zawsze gadał o czymś.- Odpowiedziała.- Uważaj Horan idzie.- Dodała, a ja się obróciłam. Nie chciałam go widzieć i tym bardziej rozmawiać.
- Idziemy pod klasę?- Spytałam.
- Taaa chodź.- Powiedziała i poszłyśmy pod klasę. W pewnym momencie przypomniało mi się, że zostawiłam książki w szafce.
- Zaraz przyjdę zapomniałam książek.- Powiedziałam do przyjaciółki.
- Okej.- Odpowiedziała, a ja zawróciłam pod moją szafkę. Szybko do niej doszłam Wyjęłam potrzebne książki i jak chciałam już wracać zatrzymał mnie blondyn.
- Co tak uciekasz?- Spytał.
- Nie twoja sprawa.-  Odpowiedziałam i już chciałam go minąć, ale ten mnie złapał w pasie.- Puść mnie!- Krzyknęłam na niego.
- Wiesz udajesz taką twardą, a po kątach płaczesz.- Szepnął mi do ucha, a mi się nogi ugięły .
- Nic nie wiesz.- Powiedziałam ledwo zatrzymując łzy.
- Może tak może nie.- Odpowiedział.- Możesz chować łzy, ale ktoś je w końcu zobaczy.- Dodał i mnie puści.  Odszedł od tak sobie poszedł. Ja stałam osłupiona tym wszystkim i nie wiedziałam co mam zrobić. Przeczesałam włosy do tyłu i po policzku spłynęła mi łza.
- Czy wszystko dobrze?- Spytał mnie męski głos.
- T- tak.- Odpowiedziałam obracając się przodem do tego kogoś.
- Panno Black aby na pewno?- Spytał ponownie. Okazało się, że to dyrektor.
- Tak proszę pana. Muszę iść na lekcje.- Powiedziałam i skierowałam się w stronę klasy. Zapukałam i weszłam do środka.
- Panno Black miała iść pani tylko po książki.- Powiedziała pani od chemii.- Zgubiłaś się jak szłaś?
- Nie.- Powiedziałam.- Przepraszam za spóźnienie.- Dodałam i usiadłam na miejscu. Spojrzałam się do tyłu gdzie siedział Horan, a on w tym czasie spojrzał na mnie. Uśmiechnął się do mnie chytrze. Ja natomiast szybko obróciłam wzrok powrotem na tablicę. Lecz nie mogłam sie skupić na lekcję. Ciągle się zastanawiałam czy on coś na serio o mnie wie. Zadzwonił dzwonek na przerwę. Postanowiłam poczekać za blondynem i z nim porozmawiać.
- Zaraz do was dojdę.- Powiedziałam do Rose gdy wychodziła. Ona pokiwała głową i poszła na stołówkę. Zauważyłam, że blondyn się zbiera więc podeszłam do niego.
- Co mnie wiesz?- Zapytałam zastawiając mu drogę.
- Ale ja nic nie powiedziałem,  że coś wiem o tobie.- Odpowiedział i minął mnie.
- Skąd wiesz, że płakałam?- Zapytałam się cicho.

* Oczami Niall'a*
- To chyba moja sprawa skąd to wiem.- Odpowiedziałem ją i szedłem dalej. Najpierw uważa mnie za dupka, a teraz chce się czegoś dowiedzieć. Tak to nie ma.
- Rozumiem.- Powiedziała i zrezygnowała.
- Najwidoczniej nie rozumiesz.- Powiedziałem. Obróciłem się do niej, ale jej tam już nie było.- Nic nie rozumiesz.- Dodałem sam do siebie i podszedłem pod klasę. Zadzwonił dzwonek i musiałem iść na biologię. Do środka wszedł już nauczyciel, a ja w tym czasie dostałem sms od Harry'ego.







 Uśmiechnąłem się sam do siebie i mu odpisałem. Postanowiłem się wymknąć i  pojechać z nimi. Gdy byłem już pod wyjściem zauważyłem Megan, która wychodziła z łazienki. Spojrzeliśmy na siebie.
- A ty czemu nie na lekcjach?- Zapytałem sucho.
- Oto samo mogę zapytać ciebie.- Odpowiedziała. Tu mnie ma.
- Dobra nie widzieliśmy się.- Powiedziałem.
- Okej.- Odpowiedziała i zarzuciła plecak na plecy.
- Może chcesz jechać z nami?- Zapytałem. Ona się obróciła.
- Do kąt niby?- Zapytała.
- Przed siebie.- Odpowiedziałem i wyciągnąłem do niej rękę. Ona nie pewnie wyciągnęła swoją, a ja ją złapałem. Razem wyszliśmy ze szkoły gdzie czekali na nas chłopaki. Zauważyłem auta Liam'a.
- Chodź.- Powiedziałem, a ona poszła za mną. Z samochodu wyszedł Liam.
- Stary co tak długo?- Spytał.
- Już jestem i nie sam.- Powiedziałem i pokazałem na dziewczynę.
- Miejsca nie ma.- Powiedział. Wiedziałem o co mu chodzi.
- To ja nie będę przeszkadzać.- Powiedziała i już chciała iść, ale ja ją zatrzymałem.
- Usiądzie mi na kolanach.- Powiedziałem i zmierzyłem Liam'a wzrokiem.
- Zgoda.- Uległ zbyt szybko.- Wsiadajcie.- Dodał i poszedł do auta.
- Nie wiem czy to dobry pomysł.- Powiedziała.
- Nie marudź, a chodź.- Odpowiedziałem i wsialiśmy do auta tak ja było mówione.
- Hej.- Megan nie śmiało się przywitała, a oni jej odpowiedzieli. Cała droga minęła cicho. Aż w końcu dojechaliśmy na miejsce.
- Niall i Megan idziecie szukać chrustu.- Powiedział uśmiechnięty loczek.
- Czemu my?- Spytałem.
- A czemu nie?- Odpowiedział mi pytaniem na pytanie.- Idźcie.- Dodał.
- Chodź Megan.- Powiedziałem do dziewczyny. Ruszyłem,  a ona za mną.
- Przeszkadzam wam pewnie.- Powiedziała.
- Nie.-Powiedziałem.
- Nie wiem co ci zrobiłam, ale raz dla mnie jesteś miły, a raz zachowujesz się jak dupek.-Powiedziałem nagle.
-Wydaję ci się.- Odpowiedziałem.
-  Jasne. Ostatnim czasem wszystko mi się wydaję.- Powiedziała.
- Najwidoczniej tak.- Powiedziałem nie zwracając na nią uwagi.
- Pójdę w lewo.- Powiedziała i poszła. Za nim co kol wiek zdołałem powiedzieć.
_______________________________________________________________________
I co sądzicie? Na prawdę staram się pisać dłuższe. Postaram się aby 11 był dłuższy :)

7 komentarzy:

  1. świetny!!! Super by było jakbyś pisała dłuższe :))
    czekam na nexta xx

    OdpowiedzUsuń
  2. super kocham cię nie mogę się doczekać 11 rozdziału - Zuzia "Snoopyx" <3

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham cię jesteś świetna <3 czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń