środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 2

Rozdział 2

Ostatnia lekcja i akurat chemia. Modliłam się aby pani o tym zapomniała. Zadzwonił dzwonek na lekcję, ale pani się nie zjawiała.
- Spóźnia się.- Powiedział Josh.
- Może jej nie ma.- Powiedziałam.
- Idzie dyrektor.- Powiedziała Rose.
- Dzień dobry. Wasza pani musiała nagle pojechać na jakiś wykład i niestety  lekcja zostaje odwołana.- Ulżyło mi.- Możecie iść do domu.- Dodał i odszedł.
- No więc Megan idziesz do mnie?- Spytała Rose.
- Jasne. Chodź.- Uśmiechnęłam się do niej i wyszliśmy do szkoły.
- Kto to?- Zapytała się mnie przyjaciółka pokazując na czterech chłopaków stojących pod autem.
- Nie wiem..- Powiedziałam. Po chwili ze szkoły wyszedł Horan.
- Hej stary!- Krzyknął jeden z nich.
-Hej!- Od krzyknął.
- No to już wiesz.- Powiedziałam do przyjaciółki.
- Chodźmy nie wyglądają za ciekawie.- Dodała, a ja się z nią zgodziłam. Po chwili spojrzeli w naszą stronę. Uśmiechnęli się.
- No hej. Chcecie się z nami przejechać ?!- Krzyknął jakiś chłopak w lokach.
- Weź je zostaw one nie wiedzą co to jest dobra zabawa.- Powiedział do niego Niall.
- Dobra chodź nie mam zamiaru ich słuchać.- Powiedziałam i razem z Rose ruszyliśmy do jej domu. Lubiłam u niej siedzieć. Jej mam była miła, kochana i opiekuńcza. Jej tata każdą wolną chwile spędzał z rodziną.
- Cześć mamo!- Krzyknęłam Rose.
- Hej kochanie.- Powiedziała jej mama wychodząc z kuchni.
- Dzień dobry.-Powiedziałam.
- Dzień dobry.- Odpowiedziała uśmiechając sie do mnie.- Zjesz z nami?- Zapytała.
- Nie dziękuję.- Powiedziałam uśmiechając się.
- Nie przesadzaj. Zje z nami.- Powiedziała Rose i złapała mnie za rękę.- Idziemy do mnie zawołaj nas jak już będzie gotowy.- Dodała i poszliśmy do jej pokoju.
- Ciężki był dziś dzień.- Powiedziałam.
- Właśnie wiem. A jeszcze ten Horan.- Odpowiedziała zła.
- Co masz na myśli?- Zapytałam.
- Nie pasuję do naszej szkoły. Pewnie trafił do nas przez pomyłkę.- Powiedziała siadając na swoim łóżko.
- Nie wiem.- Odpowiedziałam jej siadając na fotelu.
- Ale spójrz on nie jest taki jak my. On do naszej szkoły nie pasuję.
- Nie wiem nie znam go.- Siedziałam u Rose do wieczora aż w końcu musiałam wracać. Niestety wchodząc do swojego domu trafiłam na kłótnie między tatą, a Katy. Postanowiłam trochę pod słuchać.
- Mówiłam ci tyle razy aby ją wysłać do szkoły z internatem!.
- Nie przesadzaj. Dobrze się uczy i nie sprawia problemów wychowawczych.- Odpowiedział spokojnie ojciec.
- Zobaczysz jeszcze popamiętasz moje słowa. Zgrywa teraz miłą i kochaną, ale prawda jest inna.- Nie mogłam w to uwierzyć. Ona mnie ciągle oczernia. Poszłam więc do swojego pokoju trzaskając  przy tym  drzwiami. Położyłam się na łóżko. Po chwili usłyszałam, że ktoś wchodzi do pokoju.
- Już jesteś?- Spytał się tata.
- Tak.- Powiedziałam siadając.
- Słyszałaś?- Spytał.
- A myślisz, że nie?
- Kochanie to nie tak, że ona cię nie lubi.- Zaczął ją bronić.
- Daj sobie spokój. Muszę się pouczyć.- Powiedziałam.
- Dobrze, ale wrócimy do tej rozmowy.- Powiedział i wyszedł.
- Tak jak zawsze.- Powiedziałam sama do siebie wstając. Poszłam do łazienki. Wyjęłam z kryjówki żyletkę. Usiadłam na toalecie i odsłoniłam swoje uda, na której już widniały blizny. Przyłożyłam ją do ciała.
Zawahałam się, ale to był moment. Zrobiłam to. Poleciała mi krew. Zrobiłam tak jeszcze kilka razy. Schowałam żyletkę, a z apteczki wyjęłam opatrunki.  Wróciłam do pokoju i położyłam się spać. Obudziłam się koło szóstej. Powoli zaczęłam si zbierać do szkoły. Gdy byłam gotowa pod moim domem jak zawsze była moja przyjaciółka.
- Hej.- Powiedziałam ziewając.
- Hej. Ktoś tu się nie wyspał.- Uśmiechnęła się.
- E tam oglądałam film.- Odwzajemniłam jej gest. Resztę drogi przegadałyśmy o mało ważnych sprawach.
- Hej dziewczyny.- Przywitał się Josh.
- A ty znowu swoim autem. Przeszedł byś się raz z nami.- Powiedziała udając obrażaną.
- Podwiozę cię do domu, ale nie dziś bo jadę do mechanika.- Odpowiedział.
- Okej oto mi właśnie chodziło.- Odpowiedziała.
- Chodźmy na lekcję.- Powiedziałam. Poszliśmy na lekcję.  Zaczęła się lekcja.  W połowie lekcji do klasy wszedł Horan.
- Horan nie pomyliłeś  czasem godzin?- Zapytał sie nauczyciel.
- Niech się pan tak nie denerwuję.- Uśmiechnął się.
- Nie tym tonem. Masz nie obecność siadaj.- Powiedział, a blondyn usiadł. Reszta lekcji minęła szybko. Razem z przyjaciółmi  poszliśmy do stołówki aby coś zjeść.
- Tu jest wolny stolik.- Powiedział Josh, a my usiedliśmy. Zaczęliśmy rozmawiać. Po pewnym czasie do stołówki przyszedł Horan. Usiadł przy wolnym stoliku, a Rose i Josh zaczęli o nim rozmawiać.
- Przestańcie nie znacie go.- Powiedziałam zmęczona tym tematem.- Idę czytać książkę bo już się nie da z wami wytrzymać.- Dodałam zła i poszłam pod klasę. Usiadłam i zaczęłam czytać, ale ktoś rzucił prawie we mnie plecak.
- Uważaj trochę!- Krzyknęłam za, ale on tylko machną lekceważąco ręką. Postanowiłam pójść do mojej szkolnej kryjówki. Usiadłam tam na parapecie i chciałam skończyć czytać książkę. Byłam już w połowie, ale usłyszałam jakiś głos.
- No ładna kryjówka.- Powiedział. Trochę sie zbliżył i zauważyłam Horan'a.
- A ty tu czego?- Spytałam przerywając czytać.
- Spacerowałem i trafiłem tu. To chyba nie zbrodnia.- Powiedział.
- Już nawet tu spokoju nie mam.- Odpowiedziałam zeskakując z parapetu. Chciałam już iść, ale on złapał mnie za nadgarstek i obrócił do siebie.
- Chciałbym cię przeprosić za to, że trafiłem cię plecakiem.- Powiedział dość cicho, ale usłyszałam.
- Więc to byłeś ty.
- A kto jeszcze prócz mnie ma tatuaże w tej nudnej szkole?- Spytał.
- Dobra nie było tego. Muszę iść na lekcję.- Powiedziałam.
- Czekaj.- Obróciłam się do niego, a on mnie pocałował. Szybko jednak się odsunęłam.
- Ty gnoju!- Krzyknęłam i go uderzyłam z liścia w twarz.- Nie miałeś prawa!- Dodałam i wyszłam. Wprost na lekcję.


CZYTASZ=KOMENTUJESZ
________________________________________________________________________
Hej. Wiem, że rozdział miał się pojawić w niedziele lub w poniedziałek, ale tak się ucieszyłam, że jest aż 7 komentarzy :). Ten rozdział może wam się jeszcze wydać nudny ( bo moim zdaniem taki jest ), ale mogę wam zdradzić, że następnej części coś zacznie się dziać :) Zajrzyjcie: 
http://jednokierunkowi111.blogspot.com/ i jak możecie to tu też: http://spelniamy-marzenia.blogspot.com/
Kocham was <3 Mam nadzieję, że wam się spodobał i liczę na wasze opinie :) Miłego tygodnia :)
~Nie widzialna osoba dla Ciebie.

11 komentarzy:

  1. Rozdział nie jest nudny : D Jest super : D Czekam na następny !!! < 333

    OdpowiedzUsuń
  2. boskii!!!
    matko Niall z tatuażami i kolczykami *.* <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :) Czekam na dalsze rozdziały c:
    Jeśli chciałabyś coś poczytać to zapraszam do mnie :) http://storyofmylife111.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. nie jest nudny jest bardzo ciekawy :) czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział:P
    Fajnie że pojawił się tak szybko:P
    Mam nadzieje że następny pojawi się jeszcze szybciej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG OMG OMG OMG *O* CUDO <3 Nie kłam mi tu że jest nnudny -.-.-.--.-'''' !!!! Strasznie mi się spodobał ^--------^ zapraszam ----------> http://lovonedirectionlov.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny ! Dodaj nastepny proosze : )

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeju świetny czekam na następny z nie cierpliwością , ahh Niall z tatuażami i kolczykami *.* <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko idealnie,aż nie wiem co napisać:*

    OdpowiedzUsuń