poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział 4

Rozdział 4

* Oczami Niall'a*

Minęło kilka dni od przyjęcia zakładu. W tym czasie ubierałem kilka jedynek więc spokojnie mogę zacząć działać. Dziś nauczyciel oddaję sprawdzian z mameatyki.
- Horan znowu jedynka!- Uniósł głos. Ja się jedynie uśmiechnąłem.- I z czego się śmiejesz ?- Spytał.
- Mogę dostać swój sprawdzian w końcu ?- Zapytałem z uśmiechem na twarzy.
- Mam nadzieję, że to poprawisz.- Powiedział wręczając mi sprawdzian. Spojrzałem w stronę dziewczyny, która rozmawiała z przyjaciółką.
- Jeszcze zobaczymy.- Powiedziałem sam do siebie. Zadzwonił dzwonek na długą przerwę. Postanowiłem wyjść na boisko i zapalić mimo zimna panującego na zewnątrz. 





* Oczami Megan *

Siedziałam z przyjaciółmi w stołówce i rozmawialiśmy.
- To może do kina pójdziemy w weekend?- Zaproponował Josh.
- Czemu nie. Co ty na to Megan?- Spytała się mnie Rose.
- Z chęcią, ale nie wiem czy będę mogła.- Powiedziałam.- Przyjeżdża do nas rodzina Kety. - Dodałam.
- Jak nie w ten weekend do w następny może?- Zapytał się Josh.
- Może.- Powiedziałam.
- Dobra zmieniamy temat.- Powiedziała rudowłosa dziewczyna. Spojrzałam na nią, a ona się uśmiechnęła.
- Na jaki?- Zapytałam z ciekawości.
- Co dostałaś ze sprawdzianu?- Zapytała.
- Pięć.- Odpowiedziałam.
- Jak zawsze.- Uśmiechnęła się.
- Dobra a ty?- Spytałam.
- Cztery.- Odpowiedziała.
- Ja pójdę po coś do picia.- Powiedział Josh.
- Dobra, ale my idziemy już pod klasę!- Krzyknęła za nim Rose. My obie wstałyśmy i wychodząc ze stołówki zauważyliśmy, że zaczyna się bójka na korytarzy. Uczestniczył w niej jakiś brunet i Horan. Uczniowie wpatrywali się w to wszystko tak jak ja i Rose.
- Powtórz to!- Krzyknął zły blondyn.
- Co niby?!- Spytał jakby nic nie wiedział.
- To co powiedziałeś! Co taki odważny jesteś, ale teraz tego nie powtórzysz?!- Zapytał krzycząc.
- Wal się!  Sam zaczynasz awanturę!- Odkrzyknął. Po chwili pojawił się dyrektor i wziął ich obu do gabinetu.
- Ten Horan sprawia same problemy.- Powiedziała moja przyjaciółka.
- Taa.- Odpowiedziałam.- Idziemy?- Spytałam.
- Tak chodź.- Powiedziała i poszłyśmy. Zaczęła się ostatnia lekcja, a po około 15 minutach na lekcję wszedł Horan.
- A ty nie wiesz kiedy się rozpoczyna lekcja?- Zapytał zły nauczyciel.
- U dyrektora byłem.- Odpowiedział również zły Niall/
- Dobra dobra siadaj na swoim miejscu.- Powiedział, a on poszedł usiąść. Cała lekcja minęła dość szybko. Po lekcji poszłam do szafki aby wziąć z niej książki. Gdy pod nią stałam pojawił się nagle blondyn.
- Pomożesz mi?- Spytał.
- Horan potrzebuję pomocy ? Co się stało, że prosisz oto mnie?- Spytałam nie patrząc na niego.
- Bo wiem, że jesteś dobra w nauce, a mi padło kilka jedynek do dziennika.- Powiedział.
- I co ja mam z tym wspólnego?- Spytałam tym razem patrząc na blondyna.
- Chce abyś mi kilka rzeczy wytłumaczyła.
- Ooo ty tego chcesz.- Powiedziałam trochę zła. Od tamtej akcji nie lubię go.
- Tak chce. Pomożesz?- Spytał.
- Nie wiem.- Powiedziałam.
- Dobra nie trzeba poradzę sobie sam.- Odpowiedział. Już chciał odchodzić, ale mi się go zrobiło szkoda? Tak szkoda.
- Dobra pomogę.- Powiedziałam, a on wrócił.
- Jutro po szkole pasuję?- Spytał. Na serio mu zależy na poprawie ocen, że tak szybko chce się spotkać.
- Tak pasuję. Gdzie mam przyjść?- Zapytałam.
- Pod ten adres.- Powiedział podajając mi karteczkę z adresem.
- Ok, a teraz przepraszam muszę iść.- Powiedziałam omijając go. Wróciłam do domu gdzie nikogo nie było. Poszłam do swojego pokoju i zaczęłam odrabiać lekcję. Po jakimś czasie zeszłam na dół i usłyszałam rozmowę.
- Słuchaj nie chce aby ona była w dniu kiedy będą moi rodzice.- Powiedziała Kety. Widocznie tata i ona już wrócili.
- Nie przesadzasz? Co mam jej powiedzieć?- Spytał się jej tata.
- Nie wiem nie interesuję mnie to.- Odpowiedziała.- Może iść spać do koleżanki.- Dodała. Postanowiłam wrócić do pokoju.  Drzwi zamknęłam na klucz i poszłam do łazienki. Spojrzałam w lustro.
- Ty im tylko przeszkadzasz Megan.- Powiedziałam sama do siebie. Wyjęłam żyletki z kryjówki i się jedną bawiłam w ręku. Gdy miałam już ją przyłożyć do skóry usłyszałam pukanie.  Szybko schowałam je i poszłam otworzyć drzwi.
- Hej córciu.- Powiedział tata.
- Hej.- Odpowiedziałam.
- Jak tam w szkole?- Spytał.
- Pięć dostałam.- Uśmiechnęłam sie nie pewnie.
- To dobrze.- Powiedział.
- Tato?- Spytałam nie pewnie.
- Tak?- Odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Kochasz mnie jeszcze?- Zapytałam.
- Jasne, że tak. Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy?- Zapytał.
- Nie wiem tak jakoś.- Powiedziałam.
- Megan ja jadę z Kety na kolację służbową. Masz tu pieniądze i zamów sobie coś do jedzenia.- Powiedział i wyszedł, a ja się położyłam na łóżku.

CZYTASZ = KOMENTUJESZ ;)
___________________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się podoba ;). Liczę na wasze opinie w komentarzach ~Niewidzialna osoba dla ciebie

5 komentarzy:

  1. Super ciekawe co się stanie dalej ;D czekam na nn część <333

    OdpowiedzUsuń
  2. dodawaj następne co 5 godzin bardzo fajnie sie czyta jakby to naprawde sie zdarzyło xD

    OdpowiedzUsuń
  3. no dodawaj dalej bo nie moge sie doczekac kontynuacji. Potnie sie czy nie i co z Horanem wyniknie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurcze, jednak ten Nialler to ma łeb xd nieźle myśli. Jejku, jak mi tej Megan żal:( takie zrabane zycie:/

    OdpowiedzUsuń