wtorek, 14 stycznia 2014

Rozdział 14

Rozdział 14
W rozdziale mogą wystąpić małe wulgaryzmy.

* Oczami Megan *
Szliśmy długo, a ja nadal nie wiedziałam gdzie.
- Powiesz mi w końcu gdzie idziemy?- Spytałam zmęczona.
- Już nie daleko.- Odpowiedział obracając się do mnie i obdarzył mnie swoim uśmiechem.
- Mówiłeś tak kilka minut temu.- Odpowiedziała zła.- Więc daleko jeszcze?
- A ty to co osioł ze Shrek'a?- Spytał, a ja zaczęłam się śmiać.
- Może.- Odpowiedziałam. Po chwili stanęliśmy, a przede mną ukazał się piękny widok. Zapierał wdech w 
 piersiach. Pierwszy raz widziałam takie  coś. Widok na cały oświetlony Londyn. Wszystko wyglądało tak bajecznie. Zawsze chciałam takie coś zobaczyć, a teraz to widzę.
- Siadaj.- Powiedział blondyn. Ja skierowałam głowę w jego stronę. On siedział na wielkim głazie. Podeszłam do niego i usiadłam.
- Pięknie tu.- Powiedziałam pod nosem.
- Wiem.- Odpowiedział. Mój wzrok skierował się na niego. On w tym czasie spojrzał na mnie. Patrzyłam w jego błękitne tęczówki. Było można się w nich utopić gdyby było to możliwe.
- Po co mnie tu przeprowadziłeś?- Spytałam, a on się uśmiechnął.
- Sam nie wiem. Może to są moje przeprosiny za dziś i za wczoraj?- Odpowiedział pytaniem na pytaniem.
- Nadal nic nie rozumiem. Jesteś dla mnie zagadką, której nie potrafię rozwiązać. - Powiedziałam bez zastanowienia. On się jedynie uśmiechnął.
- No widzisz ty dla mnie też. Wiele rzeczy nie rozumiem, ale jak na razie nie mam zamiaru się dowiadywać. Jeśli przyjdzie czas i ty mi zaufasz to mi powiesz sama. - Odpowiedział.
- A co jeśli nie?- Spytałam.
- To nie wiem. Będę musiał żyć dalej i może nie patrzeć w przeszłość.- Odpowiedział.
- Mhm.- Mruknęłam sama do siebie, ale chłopak musiał to usłyszeć.
- Co jest?- Zapytał.
- Czasem przeszłości nie da się zapomnieć.- Powiedziałam. Szybko głowę obróciłam w inną stronę.
- Chodzi ci o Josh'a?- Zapytał.
- Między innymi.- Powiedziałam, a on się do mnie przybliżył.
- Nie wiem co między wami zaszło, ale na pewno wcześniej czy później tego pożałuję.- Powiedział obejmując mnie. Ja go jednak odtrąciłam.
- Ja..ja nie umiem ci zaufać.- Powiedziałam.
- Wiem za kogo mnie uważasz, ale czasem pozory mylą.- Odpowiedział.
- Nic nie wiesz.- Powiedziałam.
- Wiem. Wiem, że uważasz mnie za dupka, kretyna, głupka, chama, egoistę no kto wie za co jeszcze.- Odpowiedział.- Lecz uważasz mnie za niesamowitego przystojniaka.- Zaśmiał się, a ja do niego dołączyłam.
- Nie przesadzaj.- Powiedziałam.
- A co nie jestem przystojny?- Spytał ze śmieszną miną.
- Bez komentarza.- Powiedziałam.
- No teraz mnie uraziłaś. FOCH na ciebie.- Odpowiedział dość poważnie
- Ej nie obrażaj się.- Zaczęłam się śmiać.
- Będę.- Powiedział.- Chyba, że..- Zaczął zdanie, ale nie skończył i zaczął zabawnie ruszać brwiami. Zaczęłam się z tego śmiać.
- Chyba, że?- Zapytałam.
- Dasz się przytulić.- Uśmiechnął.
- Zgoda.-Odpowiedziałam, Niall mnie  objął. W sumie sama czemu nie wiem dlaczego sie zgodziła.- Cieplej się zrobiło.- Uśmiechnęłam się. Siedzieliśmy wtuleni w siebie przez resztę czasu.
- Niall..- Zaczęłam nie pewnie.
- Tak?
- Nie wiem jak mam zacząć.- Powiedziałam.
- Mów.- Odpowiedział.
- Ehh sama nie wieże, że to mówię, ale może zaczniemy od nowa?- Spytałam. Spojrzałam na blondyna, a on na mnie.
- Sam to chciałem to zaproponować.- Uśmiechnął się do mnie.- Może źle zacząłem.- Dodał.
- Zobaczy się co będzie dalej. Chyba czas wracać.- Powiedziałam.
- No dobrze jak uważasz.- Powiedział wstając. Wstałam od razu po nim. Blondyn odprowadził mnie do domu.
- Już drugi raz mnie odprowadzasz.- Powiedziałam.
- Taa. Ok ja już muszę lecieć.- Powiedział.
- To pa.- Powiedziałam nie śmiało.
- Pa.- Horan się do mnie uśmiechnął. Po tych słowach poszłam do domu.  O dziwo nikogo nie było. Poszłam od razu do swojego pokoju. Wykąpałam się i od razu się położyłam. Przed snem myślałam o Niall'u. O jego błękitnych oczach  i jego uśmiechu. Jego śmiech też jest cudowny.





* Oczami Niall'a*
Wracałem właśnie do domu, ale jak zawsze dostałem SMS z powiadomieniem o imprezie. Więc zamiast do domu skręciłem w inną część Londynu. Gdy doszedłem do domu gdzie odbywała się impreza pod drzwiami stał Harry i z kimś się kłócił.
- Co jest stary?- Zapytałem przyjaciela podchodząc bliżej.
- Ten burak naskoczył na mnie!- Pokazał na jakiegoś faceta.
- Zarywałeś do mojej dziewczyny!- Tamten odpowiedział.
- A podpisana jest?!- Zapytał Harry.
- Nie, ale kurwa przyszła ze mną, a ty do niej podbijałeś mimo to, że cię odpychała.- Powiedział spokojnie.
- Masz jakieś dowody, że podbijał?- Spytałem.
- No nie.- Odpowiedział.
- No więc właśnie. Idziemy Harry.- Powiedziałem i wszedłem do środka. Przyjaciel poczynił do samo. Ja co pierwsze zrobiłem to poszedłem po drinka. Wypiłem kilka pod rząd. Gdy wziąłem do ręki kolejnego to poszedłem do przyjaciół.
- A jak tam zakład?- Zaczął temat Lou.
- Idealnie.- Zaśmiałem się, a oni również. Wyszedłem po tym chwile na ogród, a Liam za mną. Oparł się o belki tarasu i wpatrywał się we mnie.
- Czego?- Zapytałem nie grzecznie.
- Mam jedno konkretne pytanie. Co jeśli ona się załamię?- Spytał, a ja jedynie wzruszyłem ramionami.- Co zrobisz jak ona się w tobie zakocha?- Zapytał znowu.
- Jej problem.- Powiedziałem obojętnie.
- Ostatnie i najważniejsze pytanie. Co jeśli ty się zakochasz, a ona się o tym dowie i cię zostawi?- Zapytał. W tym momencie zgniotłem plastikowy kubeczek, w którym już nic nie było.
- Powtarzam po raz setny i ostatni. Ja się nie zakocham. Mam to w dupie co ona zrobi. Chodzi mi tylko o zakład.- Powiedziałem przez zęby.- A jeśli tak się o nią martwisz to idź do niej i się nią zajmij.- Dodałem i odszedłem od przyjaciela. W przejściu minąłem Harry'ego Postanowiłem wyjść z imprezy i się przejść. Sam nie wiem czemu, ale nogi zaprowadziły mnie pod dom Megan. Wpatrywałem się w okna, ale wszystkich było ciemno. Zrezygnowałem i poszedłem do domu. Przez Liam'a wróciły wspomnienia, o których nie chce pamiętać.
- Kurwa!- Krzyknąłem na cały głos w mieszkaniu. - Dlaczego on musi do cholery do tego wracać?- Spytałem sam siebie. W końcu poszedłem zapalić. To wszystko może mnie zniszczyć.



Kolejny rozdział co najmniej 15 komentarz.
___________________________________________________________________
Hej mam nadzieję, że rozdział się podoba. Jeśli wystąpił gdzież błąd to przepraszam, ale pisałam na szybko.
Chce was zaprosić do czytania bloga: http://jednokierunkowi-one-direction.blogspot.com/
A i mam pytanie. Czy osoby, które informuję na TT dochodzą do was informacje ?

19 komentarzy:

  1. Jak zwykle świetny, zastanawiam się co takiego się stało, że Niall boi się zakochać

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny jak zawsze
    ~Martinsa666

    OdpowiedzUsuń
  3. boskie*-* a co sie tak w ogole stało z Niallem?? pisz dalej! masz talent ;)dzieki tobie zapominam o przezłosci;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz szybko dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój blog jest wietny nie mogę się doczekać kolejnego roździału <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  6. MASZ TALENT *-* Czekam na next <33

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny czekam na następny :)

    Zapraszam:
    http://same-mistake-again-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże cudny rozdział *o* sorki że tak późno czytam ale miałam problemy rodzinne :'c czekam z niecierpliwością na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  9. mega mega bosski czekam na kolejny <33

    OdpowiedzUsuń