Rozdział 12
Przez całą noc nie mogłam spać bo ciągle myślałam o
blondynie. Czy bezpiecznie dotarł do domu. Wychodząc z domu jak zawsze czekała
na mnie Rose.
- Gdzie ty wczoraj byłaś?! Pisałam do ciebie, ale odpisać to nie łaska!
- Gdzieś.- Odpowiedziałam nie chętnie.
- Josh mówił, że byłaś poza miastem bo się podwoził.- Powiedziała.
- Czy naprawdę musisz wszystko wiedzieć?!- Spytałam zła.
- Po prostu odkąd Horan pojawił się w naszej szkole jesteś jakaś inna.- Powiedziała zmieniając ton do mnie.
-Wydaje ci się.- Odpowiedziałam, a reszta drogi minęła nam cicho. Przed szkołą jak zawszę czekał Josh. Na sam jego widok się zdenerwowałam.
- Hej dziewczyny.- Powiedział do nas.
- Hej.- Powiedziała Rose.
- Hej.- Powiedziałam od niechcenia.
- A Tobie co?- Spytał.
- Nie udawaj.- Odpowiedziałam zła.
- Co? O co ci chodzi?- Zapytał zaskoczony.
- Co?! Jeszcze się pytasz?! Ok podarowałam Ci, że powiedziałeś całej klasie, że jesteśmy parą! Ale nie musiałeś mówić Rose, że widziałeś mnie po za miastem!- Nie mogłam mu teraz podarować.
- Przecież jesteśmy przyjaciółmi.- Zaczął się bronić.
- Mam dość.- Powiedziałam i odeszłam. Obróciłam się jeszcze na chwile do tyłu, a oni o czymś rozmawiali. Przez to na kogoś wpadłam. Gdy się obróciła zauważyłam, że to blondyn.
- No witaj księżniczko.- Powiedział uśmiechnięty.
- Nie mów tak do mnie.- Powiedziałam zdenerwowana.- W ogóle nic do mnie nie mów.- Dodałam i chciałam go minąć, ale on mnie złapał i pociągnął. Znaleźliśmy się w kryjówce, o której wiedziałam ja i on.
- Czego chcesz!?- Spytałam zła.
- Grzeczniej proszę.- Powiedział.
- Chyba śnisz.- Odpowiedziałam.- Puść mnie w ogóle.- Dodałam, a on mnie puścił.
- Nie ma za co.- Powiedział.
- Dobra czego chcesz?- Spytałam już łagodniej.
- Już lepiej.- Uśmiechnął się i zaczął się do mnie zbliżać.
- Pytam się po raz trzeci czego chcesz?- Spytałam się odsuwając się od blondyna.
- Nie tęskniłaś?- Zapytał.
- Jakoś nie.- Odpowiedziałam. Z jego twarzy zszedł uśmiech, a ja się trochę przestraszyłam.
- Wiesz kochanie, a ja trochę tęskniłem.- Powiedział odgarniając moje włosy za ucho.
- Po co to robisz?- Spytałam, a do oczu napłynęły mi łzy.- Raz jesteś miły, a raz jak jakiś dupek.- Dodałam.
- A to moja tajemnica.- Powiedział.
- Daj mi spokój. Proszę.- Powiedziałam.- Nic ci nie zrobiłam.
- Kochanie ty mi nic nie zrobiłaś.- Powiedział.- Możesz już iść.- Dodał, a ja już chciałam go minąć.- Albo...- Nie skończył bo mu przerwałam.
- Co jeszcze?- Spytałam, a on mnie chciał pocałować, ale mu nie pozwoliłam.
- Skarbię nie bądź taka.
- Nie. Dość idę na lekcję.- Powiedziałam i poszłam. Akurat zadzwonił dzwonek na lekcję. Weszłam do klasy i zajęłam miejsce koło Rose.
- Gdzie byłaś?- Spytała.
- W łazience.- Skłamałam, a ona o nic już nie pytała. Po chwili do klasy wszedł Horan, a po nim nauczyciel.
- Gdzie ty wczoraj byłaś?! Pisałam do ciebie, ale odpisać to nie łaska!
- Gdzieś.- Odpowiedziałam nie chętnie.
- Josh mówił, że byłaś poza miastem bo się podwoził.- Powiedziała.
- Czy naprawdę musisz wszystko wiedzieć?!- Spytałam zła.
- Po prostu odkąd Horan pojawił się w naszej szkole jesteś jakaś inna.- Powiedziała zmieniając ton do mnie.
-Wydaje ci się.- Odpowiedziałam, a reszta drogi minęła nam cicho. Przed szkołą jak zawszę czekał Josh. Na sam jego widok się zdenerwowałam.
- Hej dziewczyny.- Powiedział do nas.
- Hej.- Powiedziała Rose.
- Hej.- Powiedziałam od niechcenia.
- A Tobie co?- Spytał.
- Nie udawaj.- Odpowiedziałam zła.
- Co? O co ci chodzi?- Zapytał zaskoczony.
- Co?! Jeszcze się pytasz?! Ok podarowałam Ci, że powiedziałeś całej klasie, że jesteśmy parą! Ale nie musiałeś mówić Rose, że widziałeś mnie po za miastem!- Nie mogłam mu teraz podarować.
- Przecież jesteśmy przyjaciółmi.- Zaczął się bronić.
- Mam dość.- Powiedziałam i odeszłam. Obróciłam się jeszcze na chwile do tyłu, a oni o czymś rozmawiali. Przez to na kogoś wpadłam. Gdy się obróciła zauważyłam, że to blondyn.
- No witaj księżniczko.- Powiedział uśmiechnięty.
- Nie mów tak do mnie.- Powiedziałam zdenerwowana.- W ogóle nic do mnie nie mów.- Dodałam i chciałam go minąć, ale on mnie złapał i pociągnął. Znaleźliśmy się w kryjówce, o której wiedziałam ja i on.
- Czego chcesz!?- Spytałam zła.
- Grzeczniej proszę.- Powiedział.
- Chyba śnisz.- Odpowiedziałam.- Puść mnie w ogóle.- Dodałam, a on mnie puścił.
- Nie ma za co.- Powiedział.
- Dobra czego chcesz?- Spytałam już łagodniej.
- Już lepiej.- Uśmiechnął się i zaczął się do mnie zbliżać.
- Pytam się po raz trzeci czego chcesz?- Spytałam się odsuwając się od blondyna.
- Nie tęskniłaś?- Zapytał.
- Jakoś nie.- Odpowiedziałam. Z jego twarzy zszedł uśmiech, a ja się trochę przestraszyłam.
- Wiesz kochanie, a ja trochę tęskniłem.- Powiedział odgarniając moje włosy za ucho.
- Po co to robisz?- Spytałam, a do oczu napłynęły mi łzy.- Raz jesteś miły, a raz jak jakiś dupek.- Dodałam.
- A to moja tajemnica.- Powiedział.
- Daj mi spokój. Proszę.- Powiedziałam.- Nic ci nie zrobiłam.
- Kochanie ty mi nic nie zrobiłaś.- Powiedział.- Możesz już iść.- Dodał, a ja już chciałam go minąć.- Albo...- Nie skończył bo mu przerwałam.
- Co jeszcze?- Spytałam, a on mnie chciał pocałować, ale mu nie pozwoliłam.
- Skarbię nie bądź taka.
- Nie. Dość idę na lekcję.- Powiedziałam i poszłam. Akurat zadzwonił dzwonek na lekcję. Weszłam do klasy i zajęłam miejsce koło Rose.
- Gdzie byłaś?- Spytała.
- W łazience.- Skłamałam, a ona o nic już nie pytała. Po chwili do klasy wszedł Horan, a po nim nauczyciel.
~*~
Dzień w szkole szybko minął. Czekałam właśnie na Rose aby iść na zakupy. Lecz zamiast przyjaciółki wyszedł Niall ze szkoły.
- Czekasz na mnie?- Spytał z uśmiechem.
- Chciałbyś.- Powiedziałam.
- Oj skarbie nie bądź taka nie miła bo nie chcesz abym ja taki był.- Odpowiedział.
- Megan!- Krzyknęła rudowłosa dziewczyna.
- Tak?- Spytałam ignorując blondyna.
- Słuchaj dzwoniła mama i muszę jechać z nią do babci. Przepraszam cię.- Powiedziała mierząc wzrokiem Horan'a.
- Dobra nic nie szkodzi.- Odpowiedziałam lekko uśmiechając się.- Pa.- Dodałam i się z nią pożegnałam. Skierowałam się więc do swojego domu, ale ktoś złapał za rękę zatrzymując mnie przy tym. Obróciłam się i mogłam się domyśleć, że to Niall.
- Masz jakieś plany?- Spytał z uśmiechem na twarzy.
- Tak.- Powiedziałam.
- Oj nie kłam skarbie przecież wiem, że nie masz.- Powiedział.- Idziesz ze mną.- Dodał.
- Nie rozkazuj mi.- Powiedziałam.
- Ja ci nie rozkazuję.- Odpowiedział i ciągnął mnie za sobą. Na początku się upierałam, ale po chwili stwierdziłam, że nie ma po co się opierać. Więc szłam już dobrowolnie.
- Grzeczna dziewczynka.- Zaśmiał się.
- Daleko jeszcze?- Spytałam zmęczona.
- Już jesteśmy na miejscu.- Powiedział.
- Plac zabawa?- Zapytałam.
- Tak.- Powiedział.
- To po to mnie tyle ciągnąłeś?
- Przyda ci sie jakaś zabawa.- Uśmiechnął się i poszedł usiąść na huśtawce. Poczyniłam to samo. Spojrzałam na niego, a on odpalił papierosa.
- Chcesz?- Zapytał.
- Nie palę.- Odpowiedziałam.
- No tak zapomniałem.- Obrócił głowę w drugim kierunku.
- Wiesz ty jednak jesteś dziwny. Raz miły, a raz wredny. Przez ciebie głupieję.- Powiedziałam, a on znów się obrócił i zaczął się śmiać.- Co w tym śmiesznego?- Spytałam.
Dzień w szkole szybko minął. Czekałam właśnie na Rose aby iść na zakupy. Lecz zamiast przyjaciółki wyszedł Niall ze szkoły.
- Czekasz na mnie?- Spytał z uśmiechem.
- Chciałbyś.- Powiedziałam.
- Oj skarbie nie bądź taka nie miła bo nie chcesz abym ja taki był.- Odpowiedział.
- Megan!- Krzyknęła rudowłosa dziewczyna.
- Tak?- Spytałam ignorując blondyna.
- Słuchaj dzwoniła mama i muszę jechać z nią do babci. Przepraszam cię.- Powiedziała mierząc wzrokiem Horan'a.
- Dobra nic nie szkodzi.- Odpowiedziałam lekko uśmiechając się.- Pa.- Dodałam i się z nią pożegnałam. Skierowałam się więc do swojego domu, ale ktoś złapał za rękę zatrzymując mnie przy tym. Obróciłam się i mogłam się domyśleć, że to Niall.
- Masz jakieś plany?- Spytał z uśmiechem na twarzy.
- Tak.- Powiedziałam.
- Oj nie kłam skarbie przecież wiem, że nie masz.- Powiedział.- Idziesz ze mną.- Dodał.
- Nie rozkazuj mi.- Powiedziałam.
- Ja ci nie rozkazuję.- Odpowiedział i ciągnął mnie za sobą. Na początku się upierałam, ale po chwili stwierdziłam, że nie ma po co się opierać. Więc szłam już dobrowolnie.
- Grzeczna dziewczynka.- Zaśmiał się.
- Daleko jeszcze?- Spytałam zmęczona.
- Już jesteśmy na miejscu.- Powiedział.
- Plac zabawa?- Zapytałam.
- Tak.- Powiedział.
- To po to mnie tyle ciągnąłeś?
- Przyda ci sie jakaś zabawa.- Uśmiechnął się i poszedł usiąść na huśtawce. Poczyniłam to samo. Spojrzałam na niego, a on odpalił papierosa.
- Chcesz?- Zapytał.
- Nie palę.- Odpowiedziałam.
- No tak zapomniałem.- Obrócił głowę w drugim kierunku.
- Wiesz ty jednak jesteś dziwny. Raz miły, a raz wredny. Przez ciebie głupieję.- Powiedziałam, a on znów się obrócił i zaczął się śmiać.- Co w tym śmiesznego?- Spytałam.
- Nie prawda.- Zaprzeczyłam.
- Raz jesteś dla mnie wredna, a raz miła.- Powiedział.
- Bo mnie wkurzasz.- Oznajmiłam.
- Oj kochanie kochanie, ale jak się złościsz to ślicznie wyglądasz.- Zaśmiał się.
- Nie jestem twoim kochanie!
- No tak zapomniałem ty jesteś kochaniem Josh'a, a ty będziesz moim skarbem.- Znów się zaśmiał wypuszczając dym z papierosów.
- Teraz to przegiąłeś. Nie będę ani jego ani twoim kochaniem i nie będę twoim skarbem.- Powiedziałam zła. On zaczął się śmiać.
- Wyluzuj. Żartuję przecież.
- To nie jest śmieszne.- Powiedziałam.
- Kochanie.- Zaczął, a ja go zmierzyłam wzrokiem.- Zapraszam cię na lody.- Dodał.
- Nie wiem robi się już późno.- Odpowiedziałam.
- A co powiedziałaś tatusiowi, że o której będziesz?- Zapytał.
- Że najpóźniej o dziewiątej.- Odpowiedziałam. On spojrzał na zegarek.
- Masz jeszcze 3 godziny.- Powiedział.
- Dobra.- Uległam mu bo wiem żeby nie odpuścił. Poszliśmy do najbliżej kawiarni. Zajęliśmy miejsca i po chwili zamówiliśmy desery.
- Ciągle się zastanawiam dlaczego ty to robisz?- Zapytałam.
- Może z nudów.- Uśmiechnął się, a ja nic nie powiedziałam bo kelnerka przyniosła zamówienie. Dopiero teraz zauważyłam, że blondyn ma bardzo ładne oczy. Nie Megan nie myśli tak. Zaczęłam bić się z myślami.
- A ty co tak myślisz?- Spytał.
- Nie nic.- Zaczęłam się jąkać.
- Fajnie się denerwujesz.- Znów sie zaśmiał.
- Ty się nie śmiej.- Powiedziałam poważnie.
- Bo?
- Bo jutro będziesz i tak dupkiem.- Powiedziałam, a on zrobił poważną minę.
- Mylisz się koch...- Nie skończył bo znów się wzrokiem.- To znaczy złotko. O tym nic nie mówiłaś.
- Tak też masz nie mówić.
- Dobrze rybko.- Zaśmiał się.
- Niall!- Krzyknęłam.
- Tak myszko?- Spytał się.
- Nie no poddaję się.- Zaczęłam się śmiać razem z nim. Najpierw próbował powstrzymywać śmiech, ale po chwili również wybuch śmiechem. Może on nie jest taki zły jak myślałam?
- Raz jesteś dla mnie wredna, a raz miła.- Powiedział.
- Bo mnie wkurzasz.- Oznajmiłam.
- Oj kochanie kochanie, ale jak się złościsz to ślicznie wyglądasz.- Zaśmiał się.
- Nie jestem twoim kochanie!
- No tak zapomniałem ty jesteś kochaniem Josh'a, a ty będziesz moim skarbem.- Znów się zaśmiał wypuszczając dym z papierosów.
- Teraz to przegiąłeś. Nie będę ani jego ani twoim kochaniem i nie będę twoim skarbem.- Powiedziałam zła. On zaczął się śmiać.
- Wyluzuj. Żartuję przecież.
- To nie jest śmieszne.- Powiedziałam.
- Kochanie.- Zaczął, a ja go zmierzyłam wzrokiem.- Zapraszam cię na lody.- Dodał.
- Nie wiem robi się już późno.- Odpowiedziałam.
- A co powiedziałaś tatusiowi, że o której będziesz?- Zapytał.
- Że najpóźniej o dziewiątej.- Odpowiedziałam. On spojrzał na zegarek.
- Masz jeszcze 3 godziny.- Powiedział.
- Dobra.- Uległam mu bo wiem żeby nie odpuścił. Poszliśmy do najbliżej kawiarni. Zajęliśmy miejsca i po chwili zamówiliśmy desery.
- Ciągle się zastanawiam dlaczego ty to robisz?- Zapytałam.
- Może z nudów.- Uśmiechnął się, a ja nic nie powiedziałam bo kelnerka przyniosła zamówienie. Dopiero teraz zauważyłam, że blondyn ma bardzo ładne oczy. Nie Megan nie myśli tak. Zaczęłam bić się z myślami.
- A ty co tak myślisz?- Spytał.
- Nie nic.- Zaczęłam się jąkać.
- Fajnie się denerwujesz.- Znów sie zaśmiał.
- Ty się nie śmiej.- Powiedziałam poważnie.
- Bo?
- Bo jutro będziesz i tak dupkiem.- Powiedziałam, a on zrobił poważną minę.
- Mylisz się koch...- Nie skończył bo znów się wzrokiem.- To znaczy złotko. O tym nic nie mówiłaś.
- Tak też masz nie mówić.
- Dobrze rybko.- Zaśmiał się.
- Niall!- Krzyknęłam.
- Tak myszko?- Spytał się.
- Nie no poddaję się.- Zaczęłam się śmiać razem z nim. Najpierw próbował powstrzymywać śmiech, ale po chwili również wybuch śmiechem. Może on nie jest taki zły jak myślałam?
________________________________________________________________
No więc nowy rozdział. Zastanawiam się również aby założyć " Księgę gości"
Tam byście podali swoje TT ask'i lub co kol wiek ( tylko nie FB ) a ja bym was powiadamiała o nowych rozdziałach. Oczywiście jeśli chcecie.
A i jeszcze jedno. Prosiłabym was aby anonimy się podpisywały. :D
Boski :* Masz talent :* Dalej proszę <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ! <3 Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńP.S nie mam konta więc będę się podpisywać Alise
Świetny, kiedy next?
OdpowiedzUsuńLuśka
Superowy jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze boski ! i nie mogę się doczekać nn rozdziału ;D mój ask
OdpowiedzUsuńhttp://ask.fm/NataliaP69 ;D
Super,kiedys next???~Magda
OdpowiedzUsuń<3 super kiedy next?
OdpowiedzUsuńKocham i czekam na następne :* <3/Paulina
OdpowiedzUsuńbosko ale szkoda że Niall jest taki tylko i wyłącznie ze względu na zakład :((
OdpowiedzUsuńmój tt jak by co :) @Bieber_Fever_L
czekam na następnyy xx
Nic dodać, nic ująć kochana @Basiula_1D
OdpowiedzUsuńxx
<3
OdpowiedzUsuń@nataliaa189
Kiedy next??? :-* :-* :-*
OdpowiedzUsuńCudowny !! < 3
OdpowiedzUsuńjej rozdziała BOSKI *o*
OdpowiedzUsuńczekam na następny =D
mój ask http://ask.fm/Directionerxxxxxo ;3
Następny bo to jet boskie <3
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńhttp://ask.fm/martinsa666
super <3
OdpowiedzUsuńKiedy następny bo świetny <3 :-*
OdpowiedzUsuńNominowałam twój blog do The Versetile Blogger Awards więcej informacji tu -->
OdpowiedzUsuńhttp://yoursure.blogspot.com/