Rozdział 15
* Oczami Megan *
Siedziałam pod klasą i czekałam aż zaczną się zajęcia. Po chwili zadzwonił dzwonek i za szafek wyszła Rose.
- Co się stało?- Spytałam uśmiechnięta.
- Zaspałam.- Opowiedziała spokojnie.- Ale widzę, że ty masz dobry humor.- Dziewczyna odwzajemniła mój gest.- Gadałaś już z Josh'em?- Spytała.
- Nie a co?- Zapytałam.
- Nie nic. Czyli to nie jego sprawka. Więc cię słucham.- Powiedziała. Trochę zaskoczyło mnie jej zachowanie, ale nie chciałam się jej pytać. Gdy chciałam już jej powiedzieć to podszedł do nas Niall.
- Hej Megan.- Uśmiechnął się do mnie, a ja to odwzajemniłam.- I hej jej rudowłosa przyjaciółko.- Dodał. Lekko się zaśmiałam, ale wzrok Rose mnie wystraszył.
- Czego chcesz Niall?- Spytała się Rose. W jej głosie można było wyczuć nie smak do niego.
- Nie przyszedłem tu do ciebie tylko do Megan.- Odpowiedział po czym zwrócił się do mnie, ale nic nie powiedział bo przerwała mu moja przyjaciółka.
- Odwal się od niej. Jesteś tylko chłopakiem, który szuka ofiary. Zaliczysz ją i zostawisz. Nie widzisz, że ona nie jest Tobą zainteresowana? A po za tym ma Josh'a.- Dodała. Wkurzyłam się na nią.
- Dobra to cześć.- Powiedział i odszedł. Ja w tym czasie zmierzyłam wzrokiem rudowłosą.
- Co to miało być?!- Uniosłam się lekko.
- Prawdę powiedziałam.- Odpowiedziała spokojnie.
- Jaką prawdę?! Ja już z nim nie będę. Zrozumcie to wszyscy.- Powiedziałam i odeszłam od przyjaciółki. Postanowiłam poszukać Niall'a i to wyjaśnić. Po dłuższej chwili znalazłam go na boisku szkolnym jak palił papierosa.
- Tu jesteś.- Powiedziałam podchodząc do niego bliżej.
- A ty czemu nie na lekcjach?- Zapytał.
- Bo szukałam ciebie?- Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.- Chciałam cię jeszcze przeprosić za Rose.- Dodałam.
- Wiesz na mnie to nie działa. Powiedziała co myślała. Przyzwyczaiłem się do takich opinii.- Powiedział.- A po za tym masz tego Josh'a.- Dodał. Zgasił papierosa i chciał mnie minąć.
- A ty tego posłuchałeś!- Uniosłam się.
- Ale to nie ja mówię ludziom, że nic was nie łączy, a tak naprawdę wszyscy myślą, że jesteście parą!- On również sie uniósł.
- Dobra widać, że nie warto nic ci tłumaczyć.- Powiedziałam i obróciłam się na pięcie.
- Do kąt idziesz?- Zapytał.
- Na lekcję.- Odpowiedziałam. Nic już za sobą nie usłyszałam. Weszłam do szkoły i poszłam wzdłuż korytarza. Musiałam iść do szafki po książki na następną lekcję. Bo nie poszłam na pierwszą. Gdy zamykałam szafkę koło mnie zobaczyłam blondyna.
- Czego chcesz?- Zapytałam nie patrząc na niego.
- To może mi wytłumaczysz dlaczego twoja przyjaciółeczka mówi, że jesteście razem?- Odpowiedział pytaniem na pytaniem.
- Nie zrozumiesz.- Odpowiedziałam.
- Skąd wiesz?
- Bo wiem.- Odpowiedziałam mu już patrząc na niego.- Nikt mnie nie potrafi zrozumieć, a co dopiero ty.- Dodałam i odeszłam od niego. Nie miałam zamiar mu się tłumaczyć przeszłości. Tak pewnie nikogo to nie interesuję. Poszłam na chwilę do łazienki. Sama nie wiem czemu, ale momentalnie poleciały mi łzy.
Siedziałam pod klasą i czekałam aż zaczną się zajęcia. Po chwili zadzwonił dzwonek i za szafek wyszła Rose.
- Co się stało?- Spytałam uśmiechnięta.
- Zaspałam.- Opowiedziała spokojnie.- Ale widzę, że ty masz dobry humor.- Dziewczyna odwzajemniła mój gest.- Gadałaś już z Josh'em?- Spytała.
- Nie a co?- Zapytałam.
- Nie nic. Czyli to nie jego sprawka. Więc cię słucham.- Powiedziała. Trochę zaskoczyło mnie jej zachowanie, ale nie chciałam się jej pytać. Gdy chciałam już jej powiedzieć to podszedł do nas Niall.
- Hej Megan.- Uśmiechnął się do mnie, a ja to odwzajemniłam.- I hej jej rudowłosa przyjaciółko.- Dodał. Lekko się zaśmiałam, ale wzrok Rose mnie wystraszył.
- Czego chcesz Niall?- Spytała się Rose. W jej głosie można było wyczuć nie smak do niego.
- Nie przyszedłem tu do ciebie tylko do Megan.- Odpowiedział po czym zwrócił się do mnie, ale nic nie powiedział bo przerwała mu moja przyjaciółka.
- Odwal się od niej. Jesteś tylko chłopakiem, który szuka ofiary. Zaliczysz ją i zostawisz. Nie widzisz, że ona nie jest Tobą zainteresowana? A po za tym ma Josh'a.- Dodała. Wkurzyłam się na nią.
- Dobra to cześć.- Powiedział i odszedł. Ja w tym czasie zmierzyłam wzrokiem rudowłosą.
- Co to miało być?!- Uniosłam się lekko.
- Prawdę powiedziałam.- Odpowiedziała spokojnie.
- Jaką prawdę?! Ja już z nim nie będę. Zrozumcie to wszyscy.- Powiedziałam i odeszłam od przyjaciółki. Postanowiłam poszukać Niall'a i to wyjaśnić. Po dłuższej chwili znalazłam go na boisku szkolnym jak palił papierosa.
- Tu jesteś.- Powiedziałam podchodząc do niego bliżej.
- A ty czemu nie na lekcjach?- Zapytał.
- Bo szukałam ciebie?- Odpowiedziałam pytaniem na pytanie.- Chciałam cię jeszcze przeprosić za Rose.- Dodałam.
- Wiesz na mnie to nie działa. Powiedziała co myślała. Przyzwyczaiłem się do takich opinii.- Powiedział.- A po za tym masz tego Josh'a.- Dodał. Zgasił papierosa i chciał mnie minąć.
- A ty tego posłuchałeś!- Uniosłam się.
- Ale to nie ja mówię ludziom, że nic was nie łączy, a tak naprawdę wszyscy myślą, że jesteście parą!- On również sie uniósł.
- Dobra widać, że nie warto nic ci tłumaczyć.- Powiedziałam i obróciłam się na pięcie.
- Do kąt idziesz?- Zapytał.
- Na lekcję.- Odpowiedziałam. Nic już za sobą nie usłyszałam. Weszłam do szkoły i poszłam wzdłuż korytarza. Musiałam iść do szafki po książki na następną lekcję. Bo nie poszłam na pierwszą. Gdy zamykałam szafkę koło mnie zobaczyłam blondyna.
- Czego chcesz?- Zapytałam nie patrząc na niego.
- To może mi wytłumaczysz dlaczego twoja przyjaciółeczka mówi, że jesteście razem?- Odpowiedział pytaniem na pytaniem.
- Nie zrozumiesz.- Odpowiedziałam.
- Skąd wiesz?
- Bo wiem.- Odpowiedziałam mu już patrząc na niego.- Nikt mnie nie potrafi zrozumieć, a co dopiero ty.- Dodałam i odeszłam od niego. Nie miałam zamiar mu się tłumaczyć przeszłości. Tak pewnie nikogo to nie interesuję. Poszłam na chwilę do łazienki. Sama nie wiem czemu, ale momentalnie poleciały mi łzy.
* Oczami Niall'a*
Nie mogłem przegrać tego cholernego zakładu. Postanowiłem
pójść za nią. Weszła do łazienki, a ja
postanowiłem za nią poczekać na korytarzu. Długo nie wychodziła więc wszedłem
do środka. Siedziała skulona w kącie i płakała. Spojrzała w moją stronę. Otarła
szybko łzy i wstała. Nie wiedziałem co mam powiedzieć. Wzięła swoją torbę i chciała
wyjść, ale zatrzymałem łapiąc ją w pasie.
- Chcesz iść w takim stanie na lekcję?- Zapytałem, a ona nic nie odpowiedziała. Patrzyła się tępo w ścianę.- Chodź.- Złapałem ją za rękę. Ona nawet nie protestowała, a grzecznie szła za mną. Dopiero gdy byliśmy w połowię drogi otrzęsła się.
- Gdzie mnie prowadzisz?- Spytała.
- Zobaczysz.- Odpowiedziałem. O nic więcej nie spytała. Może wie, że i tak jej nie powiem. Szliśmy jeszcze kilka minut. Aż w końcu doszliśmy do wieży. Weszliśmy do środka i skierowaliśmy się na sam szczyt budynku. Dziewczyna nie pewnie podeszła do barierki.
-Wysoko.- Powiedziała, a ja się lekko zaśmiałem.
- No wiesz to jest wieża.- Powiedziałem, a ona się na mnie spojrzała.
- Mam lęk wysokości.- Dodała po chwili.
- Nie mogłaś wcześniej mi powiedzieć?- Zapytałem.
- A nie mogłeś mi powiedzieć, że mnie prowadzisz na wieże?- Spytała.
- Dobra tym razem wygrałaś.- Odpowiedziałem, a na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.- Widzę, że ktoś tu się uśmiecha.- Dodałem, a ona na mnie spojrzała.
- Taa.- Odpowiedziała.- Przepraszam, że tak na ciebie dziś naskoczyłam.- Dodała, a ja na nią spojrzałem.
- Powtórzysz?- Zapytałem, a ona się znów zaśmiała.
- Dziękuję i przepraszam.- Znów powiedziała, ale tym razem z dziękuję.
- Nie masz za co.- Odpowiedziałem. Patrzyliśmy w ciszy w krajobraz. Postanowiłem jej dać całusa w głowę. Tak zrobiłem, ale dziewczyna lekko mnie kopnęła.
- Chcesz iść w takim stanie na lekcję?- Zapytałem, a ona nic nie odpowiedziała. Patrzyła się tępo w ścianę.- Chodź.- Złapałem ją za rękę. Ona nawet nie protestowała, a grzecznie szła za mną. Dopiero gdy byliśmy w połowię drogi otrzęsła się.
- Gdzie mnie prowadzisz?- Spytała.
- Zobaczysz.- Odpowiedziałem. O nic więcej nie spytała. Może wie, że i tak jej nie powiem. Szliśmy jeszcze kilka minut. Aż w końcu doszliśmy do wieży. Weszliśmy do środka i skierowaliśmy się na sam szczyt budynku. Dziewczyna nie pewnie podeszła do barierki.
-Wysoko.- Powiedziała, a ja się lekko zaśmiałem.
- No wiesz to jest wieża.- Powiedziałem, a ona się na mnie spojrzała.
- Mam lęk wysokości.- Dodała po chwili.
- Nie mogłaś wcześniej mi powiedzieć?- Zapytałem.
- A nie mogłeś mi powiedzieć, że mnie prowadzisz na wieże?- Spytała.
- Dobra tym razem wygrałaś.- Odpowiedziałem, a na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech.- Widzę, że ktoś tu się uśmiecha.- Dodałem, a ona na mnie spojrzała.
- Taa.- Odpowiedziała.- Przepraszam, że tak na ciebie dziś naskoczyłam.- Dodała, a ja na nią spojrzałem.
- Powtórzysz?- Zapytałem, a ona się znów zaśmiała.
- Dziękuję i przepraszam.- Znów powiedziała, ale tym razem z dziękuję.
- Nie masz za co.- Odpowiedziałem. Patrzyliśmy w ciszy w krajobraz. Postanowiłem jej dać całusa w głowę. Tak zrobiłem, ale dziewczyna lekko mnie kopnęła.
- Ałć, a to za co?- Spytałem rozbawiony.
- Za buziaka.- Zaśmiała się. Ja do niej tylko dołączyłem. Położyłem swoją dłoń na barierkę. Po chwili jednak poczułem jej ciepło. Spojrzałem na nią, a ona się lekko uśmiechnęła. Zrobiłem to samo. Postanowiłem zaprosić ją jutro na obiad. W końcu chce tylko wygrać zakład. Przecież obiecywałem sobie, że się nie zakocham. Nigdy.
____________________________________________________________________
Jak wam się podoba? Mam nadzieję, że jako tako jest dobrze. Bo ja uważam ten rozdział za nie wypał, ale cii xD
Słuchajcie mam sprawę: http://jednokierunkowi-one-direction.blogspot.com/ zajrzyjcie tu i przeczytajcie notkę pod imaginem :). Dla mnie to ważne. Już wam mówię kiedy się pojawił rozdział. Prawdopodobnie po weekendzie. Poniedziałek, wtorek lub w środa :) To chyba tyle:) Wbijcie tu: http://jednokierunkowi-one-direction.blogspot.com/ i przeczytajcie bardzo was proszę :)
Jak wam się podoba? Mam nadzieję, że jako tako jest dobrze. Bo ja uważam ten rozdział za nie wypał, ale cii xD
Słuchajcie mam sprawę: http://jednokierunkowi-one-direction.blogspot.com/ zajrzyjcie tu i przeczytajcie notkę pod imaginem :). Dla mnie to ważne. Już wam mówię kiedy się pojawił rozdział. Prawdopodobnie po weekendzie. Poniedziałek, wtorek lub w środa :) To chyba tyle:) Wbijcie tu: http://jednokierunkowi-one-direction.blogspot.com/ i przeczytajcie bardzo was proszę :)
Wow! Co raz bardziej mi się to podoba. Ciekawi mnie historia Rose i Josh'a. :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ~Martinsa666
OdpowiedzUsuńBlagam next
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opowiadanie, czekam na next :)
OdpowiedzUsuńZapraszam:
http://same-mistake-again-1d.blogspot.com/
świetny ! ;D wyszedł Ci ale troszkę krótki :/ ale nic ;D ciekawe czy Megan mu ulegnie ? <3 czekam na nn
OdpowiedzUsuńNext :D
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuń♡ !!
OdpowiedzUsuńGenialny ! <3
OdpowiedzUsuńWspaniały!!! Ta końcówka awwww świetna<3!
OdpowiedzUsuńFantastyczny!!
OdpowiedzUsuńPolecam: http://part2escape.blogspot.com/